Dyrektor szpitala na Narodowym: Zgłaszają do nas pacjentów, choć publicznie twierdzą co innego
Jak mówił w rozmowie z TOK FM Zaczyński, tylko w poniedziałek odebrał 15 telefonów dotyczących przyjęcia pacjenta do szpitala tymczasowego z innych placówek, głównie z Mazowsza.
– Ale są szpitale, które tak naprawdę w ogóle nie zgłaszają się do naszego Centrum Koordynacyjnego, mimo że publicznie twierdzą, że my pacjentów do szpitala tymczasowego nie przyjmujemy – dodawał.
Lekarz odpowiadał na zarzuty, że Szpital Narodowy nie przyjmuje osób m.in. z ostrymi i przewlekłymi chorobami współistniejącymi, czy niewydolnością oddechową. – To moje pytanie brzmi, dlaczego inne szpitale dzwonią i dlaczego przyjmujemy pacjentów – mówił. Poinformował przy tym, że od początku działania tymczasowego szpitala, zostało przyjętych tam około 60 pacjentów, z czego 30 jest nadal hospitalizowanych.
– Szpital tymczasowy, jak sama nazwa wskazuje, jest po to, by tymczasowo hospitalizować pacjentów. Zarówno przed wypisem do domu, czyli tych, którzy przeszli już ostrą fazę koronawirusa. Ale także pacjentów, którzy są na izbach przyjęć czy szpitalnych oddziałach ratunkowych i ich stan jest stabilny, nie mają innych schorzeń (…). Tych pacjentów też przyjmujemy – podkreślał Zaczyński.
Doktor również, że szpital na Stadionie Narodowym sprawił, że SOR-y w innych szpitalach na terenie województwa "nie zostały zablokowane".